Mistrzostwa Europy – Kijów
Kadra Polskiej Federacji Kyokushin-kan Karate-do reprezentowała nasz kraj na Mistrzostwach Europy, które odbyły się 28–29 października w Kijowie na Ukrainie. Impreza ta zgromadziła 250 zawodników z Europy, którzy rywalizowali o najwyższe podium starego kontynentu w kumite (walki full kontakt) oraz w kata (układy formalne). W 16 osobowej ekipie z Polski znalazł się również Maciej Kowalczyk, jedyny Wielkopolanin, mieszkający i trenujący w Poznaniu. Do reprezentacji Polski na Mistrzostwa Europy zawodnik Poznańskiego Klubu Kyokushin Karate zakwalifikował się zwyciężając w kilku imprezach międzynarodowych i w Mistrzostwach Polski.
W Mistrzostwach Europy Kowalczyk startował w kategorii powyżej 90 kilogramów, która jest najcięższą i najbardziej prestiżową kategorią wszystkich zawodów. W najcięższej kategorii wraz z naszym zawodnikiem rozstawionych było 36 przeciwników a wśród nich bardzo silni Rosjanie, srebrny medalista Mistrzostw Świata Melyuk Sergei oraz brązowy medalista Mistrzostw Świata Timur Gastashev.
Niestety pech chciał, że Maciej Kowalczyk w pierwszej walce wylosował właśnie jednego z najlepszych zawodników świata Rosjanina Gastasheva a zarazem faworyta tych zawodów. Mimo bardzo dobrego przygotowania siłowego, kondycyjnego i psychicznego Kowalczyk wiedział, że to będzie najtrudniejszy pojedynek w jego karierze zawodniczej, choćby dlatego, że Gastashev wiele razy wygrywał na turniejach w ojczyźnie Karate Kyokushin Japonii i jest tam postrachem nawet dla utytułowanych zawodników japońskich.
Do walki z Rosjaninem Kowalczyk wyszedł bardzo pewnie, wierząc w swoje możliwości. Od pierwszych sekund bardzo mocno atakował i jednocześnie skutecznie bronił się przed atakami przeciwnika. Mimo tego, iż walka była strasznie zacięta a uderzenia i kopnięcia bardzo mocne (w Karate Kyokushin walczy się bez żadnych ochraniaczy z pełną siłą i szybkością, a walkę kończy KO lub w przypadku jego braku o zwycięstwie decydują sędziowie) żaden z zawodników nie potrafił zadać tego ostatniego, zwycięskiego ciosu. Po regulaminowym upływie czasu walka była nie rozstrzygnięta i o jej losach zadecydowali sędziowie, którzy niestety wskazali na zwycięstwo Rosjanina.
Zdaniem trenerów z wielu krajów oraz kibiców nie był to do końca sprawiedliwy werdykt, gdyż ich zdaniem nasz zawodnik wykazywał się większą aktywnością na macie, była to walka przynajmniej na remis i dogrywkę.
Kowalczyk przyjął przegraną z pokorą a wszystkie komentarze dotyczące jego walki z wielkim zadowoleniem i stwierdził, że to tylko zawody i tylko sport. Mimo porażki jest bardzo zadowolony ze swojej walki i ze swojej postawy. Za rok też będą Mistrzostwa Europy, do których przygotuje się jeszcze lepiej i na pewno je wygra.